*Harry*
Wyszedłem z szafy jak gdyby nigdy nic i spojrzałem w jego oczy. Kipiały złością ale także i zaskoczeniem. Stanąłem na przeciwko niego i wtedy stracił nad sobą kontrolę. Chwycił moją koszulę a następnie, szarpnął ją tak że guziki porozrzucały się po podłodze. Inni na moim miejscu dawno by spierdalali stąd ale nie ja. Nazywam się Harry Styles i nigdy ale to przenigdy się nie poddaje.Uśmiechnąłem się do niego co jeszcze bardziej zdenerwowało mojego ,,przeciwnika''
-Kim.Ty.Do.Chuja.Jesteś.I.Co.Robisz.W.Moim.Domu?-Każdy wyraz dokładnie akcentował jakbym był kurwa głuchy.
-Dav..-Zaczęła Natalia.
-Zamknij się suko!-No nie. Przesadził sukinsyn. Wyszarpnąłem się z jego uścisku i momentalnie moja dłoń okładała jego twarz.
-Wynoś się stąd sukinsynie!- Wypchnąłem go za drzwi po czym wróciłem do szlochającej Nat. Leżała na łóżku w sypialni. Miała na sobie tylko bieliznę. Oparłem się o framugę drzwi, skrzyżowałem ręce na piersi i przygryzłem wargę jeżdżąc wzrokiem po jej ciele.
-Nie patrz się tak na mnie-szepnęła Natalie.
-Niby jak?
-Tak,jakbyś za chwile miał mnie zerżnąć.
-Czytasz mi w myślach kotku- mruknąłem i podszedłem do jej łóżka. Spojrzała na mnie. Jej wzrok wypalał dziury w moich gałkach ocznych. Rozmazany tusz miała na całych policzkach,jej różowe usta były okrwawione,wspiąłem się na łóżku i położyłem obok niej. Położyłem się na plecach a ona z wahaniem przechyliła swoją głowę w stronę mojej klatki piersiowej a następnie pozwoliła by ta opadła. Taki mały gest, a jak mnie uszczęśliwił. Pocałowałem ją ostrożnie we włosy na co się spięła.
-Harry
-Hm..
-Przepraszam, nie wiem co w niego wstąpiło.
-Nie martw się nim. Idź spać. Na pewno jesteś zmęczona.
-Tak naprawdę to mam ochotę obejrzeć jakiś film.
***
*Natalia*
-Zmierzch?-Powiedział Harry stojąc koło telewizora,lustrując płyty DVD.
-Taa...Może być- wzruszyłam ramionami i jeszcze szczelniej owinęłam się kocem. Gdy tylko film się rozpoczął wpadł mi do głowy jeden pomysł. Głupi ale pomysł. Położyłam moją rękę na kolanie Hazzy i zaczęłam jechać nią w górę. Oczy chłopaka z każdym mym ruchem, poszerzały się. Gdy byłam przy jego kroczu, ścisnęłam jego rosnąca erekcję, przez spodnie. Harry zaczął dławić się powietrzem a jego klatka piersiowa coraz szybciej się uniosła.