sobota, 25 stycznia 2014

Cz.2

*Harry*
-Tą walkę zaczniecie od świtu. Ten który pierwszy mi ją przyprowadzi dostanie spowrtotem swoje dawne życie tylko bez reszty chłopaków. Tak jakbyście się wogóle nie znali. Nigdy się nie widzieli.- Spojrzał się na nas Zayn.
-A co bedzie z resztą?- Spytał Niall
-Reszta na zawsze moimi podwładnymi zostanie. W tej grze nie ma poddawania się. Nie ma odpuszczania bo to mój przyjaciel. W tej walce jesteśmy najważniejsi tylko my i nasza siła.Ta walka jest na śmierć i życie. Dosłownie.-Szyderczo uśmiechnął się Zayn.
-Ale jak my mamy ją zmusić do złego jak jesteśmy duchami?- Spytałem z oburzeniem/
-Oddam wam wasze ciała. Nie próbujcie nawet uciekać. Nie zapominajcie kim jestem. Nazywam się Zayn Malik. Ja was wszędzie znajde. Zrozumieliście?
-Tak- Odparł Lou
-A i jeszcze jedno. Żadnych sztuczek i wykrętów bo za to bedziecie karani.
-Jak?
-Jak mnie zdenerwujecie to nawet możecie być wykluczeni z zabawy.
-Ty to nazywasz zabawą?- Odezwał się Liam
-Dla nas to istne piekło. Nie rozumiesz? Czemu nie możesz nas wypuścić?-Powiedział Niall błagalnym tonem.
-Nie wypuszczę was. Szkoda by było stracić takie aniołki.
-Jesteś okrutny!-Krzyknął Lou
-Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.Też was kocham chłopcy. -uśmiechnął się Zayn. Długo jeszcze rozmawialiśmy o jutrzejszym dniu. Nasz ,,władca'' dał nam broń. Nie wiem czemu ale powiedział że będzie nam potrzebna. To znaczy że mamy się zamienić z aniołów ciemności w gangsterów? O boże Najpierw zwykły chłopak, później gwiazda muzyki pop, następnie anioł ciemności a teraz gangster. Co on jeszcze wymyśli? Po rozmowie wyszliśmy z budynku chowając broń. Dziwnie się czułem gdy wiedziałem że wszystkie spojrzenia były skierowane na moją osobę. Czułem sie jak dawniej. Z jednej strony brakowało mi tego kontaktu z ludźmi a z drugiej gdy byłem aniolem mogłem popchnąć człowieka a ten nawet nie wiedział kto to zrobił.Udałem się w kierunku mojego domu. Po kilkunastu minutach spaceru byłem na miejscu. Chwyciłem za klamkę i zręcznym ruchem otworzyłem drzwi. Od razu udałem się do sypialni spakować moje wszystkie rzeczy. Sporo czasu mi to zajęło. Nigdy nie lubiłem sie pakować.Raraz,zaraz, Gdzie ja mam jechać żeby spotkać Natalie? Harry myśl to twoja dawna przyjaciółka. Mówiła ci skąd pochodzi. Przypomniało mi się!! Polska!! Tam ją znajdę. Gdy skończyłem pakowanie była już 20:16. Czas zrobić sobie kolacje i iść spać. Juto czeka praca. Zrobiłem sobie jakieś kanapki i niechętnie zjadłem następnie poszedłem do łazienki wziąśc prysznic. Dziwnie się myło bez moich czarnych skrzydeł. Owinąłem się w ręcznik i wyszedłem z łazienki. Poszłem do sypialni rzucając się na łóżko. Sam nie wiem kiedy zasnąłem..

No więc w następnej części będzie spotkanie Hazzy i Natalie. Jak myślicie rozpoznją się ? I jak zareagują na siebie nawzajem? Co Harry poczuje a co Nat? I czy reszta chłopaków też znajdzie Nat? 10Kom i daje next :)

11 komentarzy: